Kolekcjonerskie motto

"Trzeba marzyć tak, jakby się miało żyć całą wieczność i żyć tak, jakby się miało umrzeć jutro." [James Dean (1931-1955)]

29 mar 2011

Zapachowa biblioteka Demeter

Kto z perfumomaniaków nie zna zapachów Demeter?
Chyba każdy, kto zdołał się w perfumeryjnym światku zadomowić, miał z nimi do czynienia :)
Może tylko teoretycznie, może próbkowo, a może i kilka małych, zgrabnych flakoników przewinęło się przez Wasze ręce?

U mnie do niedawna było tylko teoretycznie :))))
Kiedy jednak zapoznałam się z ofertą firmy, wpadłam.

Zauroczyła mnie mnogość zapachowych pomysłów, możliwość zbierania maleńkich flaszek i ustawiania ich tematycznie, jak w prawdziwej bibliotece :)

Sam pomysł jest genialny!
Panowie Christopher Brosius i Christopher Gable w roku 1993 wymyślili sobie stworzenie takiej zapachowej biblioteki, do której będzie mógł sięgnąć każdy i przywołać, wraz z zamkniętym w małej butelce zapachem, ulotne chwile i wspomnienia.
Perfumy te bazują na naturalnych składnikach i wymyślonch nutach :)
Są skonstruowane linearnie, nie rozwijają się wraz z upływem czasu.
Pogrupowane są w kategorie, zestawy tematyczne, np. Herbology (ziołologia ;)))), Happy Hour Collection, Kahala Collection, Natural Attraction, Sweet Delights, Jelly Belly, Tootsie, Hershey's, Sanrio Collection, Demeter Naturals Collection, itp.
Najpopularniejsze zapachy to: Pure Soap, Baby Powder, Laundromat, Sex on the Beach, Gras, Rain, Wet Garden, Snow, Gin&Tonic, Salt Air, Cannabis Flower, Tomato, Dirt, Jasmin, Magnolia, Lilac, Patchouli.....

Nosami odpowiedzialnymi za te ciekawostki są: Christopher Brosius i Francis Kurkdjian.

Nazwa firmy wzięła się od greckiej bogini Demeter - bogini płodności Ziemi, urodzaju, Bogini Matki.













Sprytny pomysł ;) Dopóki matka ziemia będzie dawała plony, dopóty twórcy DFL będą mieli tematy i składniki do kolejnych kompozycji :)))

Przez moje ręce przewinęło się już sporo próbek, odlewek, a w końcu upolowałam parę flakonów :)
Dziś dwa krótkie opisy - ulubieńca i fuja wszechczasów ;)

1. Ulubieniec - Holy Smoke
To kadzidlak :) Prosty, ciepły i przyjemny - jak na kadzidło oczywiście :)))
Mam tu wszystko, co lubię: żywice, kadzidło, przyprawy. Odrobinę dymu i delikatną nutkę spalenizny.
Jedynie trwałości mam trochę za mało, ale to urok większości Demeterków :(


2. Fuj wszechczasów - Christmas In New York
Ja już sama nie wiem, czego się spodziewałam :/
Miały być aromaty świąteczne, przyprawy, jabłka, orzechy. No miały być Święta w próbce...
A tu po sekundzie wyłoniła mi się zaparowana kuchnia, z ogromną ilością surowego ciasta piernikowego na stolnicach, z garami, w których stygło ugotowane mleko [widziałam korzuchy pływające po powierzchni!], błeeee.
Tu dla odmiany wyjątkowa trwałość, zapach spowodował mdłości i obrzydził mi użyte później perfumy.



Przygoda Demetrowa dopiero się zaczyna, będzie ciąg dalszy :)))



Nuty:
Holy Smoke - orientalne żywice i przyprawy
Christmas in New York - napój Egg Nog, przyprawy, jabłko i pieczone orzechy 



[zdj. 1 ze strony samonis.pl]
[zdj. 2 mojego autorstwa]
[zdj. 3 ze strony Demeter]


28 mar 2011

Kadzidlany obraz

Zapachowe ścieżki losu bywają czasem bardzo pogmatwane... i pełne niespodzianek :)
Jeszcze 4 lata temu nie miałam pojęcia, że takie coś jak kadzidło istnieje (pewnie, religijne skojarzenia się nasuwały, ale w perfumach??), i że tak pięknie pachnie.
Początki mojego zbioru były skromne i bardzo "zwyczajne".
Odnalazłam swoje pierwsze zdjęcie, które umieściłam w kolekcyjnym wątku na wizażu (było to w listopadzie 2007 roku). I dopiero teraz widzę, jak daleką drogę przebyłam.

 


Nie zamierzam narzekać, bo to bardzo pouczająca podróż była :) 
Mam nadzieję, że się jeszcze nie skończyła, że wiele nut i aromatycznych niuansów czeka na odkrycie.


Wspominałam już o moich ulubionych nutach w perfumach??
Tak?
Potwierdzam - to kadzidło między innymi.
O najwcześniejszym kadzidlanym zauroczeniu też już pisałam ;)


Dziś kolejny obraz - mojego kadzidlanego ulubieńca.
To kompozycja James'a Heeley'a - Cardinal.
Zapach wielkości, świętości ponad miejscem i czasem...
Zapach przeszywająco ostry i surowy, ale łaszący się do skóry, pragnący ciepła nosiciela.
Daleki i bliski jednocześnie.

Za każdym razem kiedy go noszę, mam przed oczami następującą scenę:
W małym leśnym domku, w bujanym fotelu siedzi matka-starowinka.
U jej stóp - mężczyzna w sile wieku, (koniecznie w sutannie), syn-kapłan.
Wełniany sweter matki przesiąknął kuchennymi przyprawami i wodą różaną; szaty syna pachną kadzidłem (a jakże!) i lasem.
Siedzą tak cisi, zapatrzeni w siebie, korzystają z nadarzającej się chwili bliskości...
Może matka trzyma ręce syna, może głaszcze jego siwiejące włosy??
Tak, teraz może, bo przy ludziach już nie wypada....


Ten obraz jest we mnie, zamknięty w zapachowych "wspomnieniach".
Wystarczy jednak kropla Cardinala na nadgarstku, cień zapachu we włosach i widzę ich na nowo...
Za każdym razem budzi we mnie to poczucie tęsknoty za minioną już chwilą, za kochaną osobą. Za matką, za synem.... Za czułością nie w porę...

Wzrusza mnie i zachwyca swoim pięknem.

 


Dla odmiany tak, kolekcjonerkę we mnie pociąga prostota i klasa flakonu :)
A osoba Jamesa Heeley'a - projektanta, nosa, twórcy - fascynuje mnie jako człowieka :)
i hmmmmm - kobietę ;)))



Dla niewtajemniczonych - sympatyczny wywiad  z Helley'em na blogu olfactorist.com :)
Polecam!



Trochę konkretów:
Nuty:
głowa: czarny pieprz, aldehydy, róża
serce: labdanum, kadzidło,

baza: wetiwer, szara ambra, paczula
Rok powstania: 2006
Nos: James Heeley
Projekt butelki: James Heeley
[zdj. 1+2 - moje :)))]
[zdj. 3 znalezione w sieci]

26 mar 2011

Niespodzianka :)))

Dziś będzie bardzo krótko :)

Zabrałam się wczoraj za kolejnego posta, ale poległam ;)
To tak jak w przysłowiu o porywaniu się z motyką na słońce...
Podmiot jest tak piękny i "wielki", że muszę sprawę jeszcze z 10 razy przemyśleć...

A teraz chwalę się przesympatyczną niespodzianką:



kilka pachnących próbek i miłe słowa dotarły do mnie od pachnącego Teamu z Aus Liebe zum Duft :)
Wzięłam udział w piątkowym losowaniu i udało się!

Przez cały dzień mam tak:




Za jakiś czas podzielę się wrażeniami z testów :)

Dobrej nocy :*)

23 mar 2011

Różane marzenia

Na fali poszukiwań letnich nowości trafiłam dziś na zapowiedź nowego zapachu Stelli McCartney.
Stella Sheer 2011 (bo o niej mowa) ma pojawić się niebawem.
W pięknym limitowanym flakonie:



który rozpalił moje kolekcjonerskie żądze ;)

Muszę dodać jeszcze, że radość z kolejnego zapachu Stelli i niecierpliwość moja nie są bezpodstawne.
Stellę McCartney podziwiam jako kobietę, artystkę, projektantkę mody. Imponuje mi jej zaangażowanie w działalność PETA i konsekwentne unikanie naturalnych skór i futer w kolekcjach.
Po sukcesach w dziedzinie mody, zdolna Brytyjka zainteresowała się przemysłem kosmetycznym. Mając za sobą silne plecy w postaci YSL Beauty/Gucci Group zaprosiła do współpracy znakomitego perfumiarza w osobie Jacques'a Cavallier'a
Od 2003 roku do dziś wyszło spod jego ręki/nosa 13 kompozycji. Zachwycających :)

Wszystkie zapachy syngowane jej nazwiskiem, które udało mi się poznać, wywarły na mnie dobre wrażenie :) Pokochałam klasyczną Stellę, pierwszą kompozycję z 2003 roku; używałam z przyjemnością Stellę In Two Peony; wybuchem perfumnowej zakończyły się testy Stelli Absolute i pierwszej wersji Stelli Sheer z 2004 roku :)
Trochę słabsze są moim zdaniem Stella Nude (2009) i Stella Sheer 2008.
Reszty nie miałam okazji poznać, ale jak tylko nadarzy się okazja.... Nie zawaham się! ;)

Parę flakonów w swoim zbiorku mam, więc z radością pokazuję:










I na koniec dodaję, jak zawsze, reszty szukam, bez znużenia ;)
Marzenia przecież się spełniają :)))


Nuty:
Stella (2003):
głowa - bułgarska róża, kwiat piwonii, mandarynka
serce - róża absolute
baza - piżmo, ambra, egzotyczne drzewa
Stella In Two Peony (2006): 
głowa: kwiatowa bryza, czarny pieprz
serce: różowa piwonia, róża
baza: paczula, drzewo cedrowe, bursztyn
Stella Sheer 2004:
mandarynka, rododendron, zielone nuty, róża, ambra 
Stella Rose Absolute (2005) 
róża bułgarska, piwonia, ambra, cytusy
Stella Sheer 2008:
pieprzna biała róża, piwonia, biała frezja, różowa papryka, białe piżmo, maliny
Stella Nude (2009):
róża marokańska, grejpfrut, biała piwonia, różowy pieprz, wanilia, szary bursztyn, piżmo
Stella Sheer 2011:
śliwka, winogrona, cytryna, zielone jabłko, róża, ambra


[zdj. 1 - znalezione w sieci]
[zdj. 2,3,4,5 - mojego autorstwa]


22 mar 2011

Wciągająca nisza

Czy ktoś nie przepowiedział mi, że nisza wciąga, jak chodzenie po bagnach??
Tak też się stało. Wciągnęło mnie na maxiorka ;)

A zaczęło sie tak niewinnie...

Razu pewnego pożaliłam się na wizażu, że nie znam żadnego zapachu CdG...
No i już się znalazła dobra dusza, która uszczęsliwiła mnie próbką. Niejedną.
I to jak uszczęśliwiła! Tak, że w ciągu miesiąca już byłam w posiadaniu przepięknego, czarnego flakonu...

Wiecie już od czego zaczęła się moja przygoda?

Oczywiście od kadzidlanej serii Comme des Garcons :)))




Pierwszy był Jaisalmer. Potem poleciało już z górki... Kolejna butelka wspólnozakupowa to Avignon, potem odlewki Kyoto, Zagorsk i na koniec Ouarzazate :)
Poznałam całe rodzeństwo pięcioraczków, ale pokochałam tylko czwórkę ;)
Jaisalmera, który jest dla mnie modlitwą w drewnianym górskim kościółku; Avignon, który zachwyca kadzidlaną potęgą; Zagosk, jest zaproszeniem, kuszącym, nęcącym do innego wyznania i wreszcie Ouarzazate, ziołowe, magiczne, rozmarzone....
Jedynie Kyoto za każdym kolejnym testem obdarzało mnie bukietem warzyw :/
A warzywami to ja nie bardzo lubię pachnieć :(

Nie byłabym sobą, gdybym nie szukała dalej ;)
Udało mi się upolować kilka wersji klasycznego zapachu CdG2
Happy Pillow, Silver Words, Love Hurts, CdG2 Pocket Size i ostatnio Glitter.
I poznać większość Serii 2, Hinoki, Laurel, Wonderwood, Artek Standard, Dover Street Market, Spicy Cocoa, Sherbet Cinnamon...
Poznałam też Calamusa i wpadłam jak śliwka w kompot!
To było niepowtarzalne przeżycie. Takiej porcji soczystej świeżosci i słodkiej zieloności nie znalazłam już nigdy i nigdzie.

Jeszcze trochę do poznania mi zostało, apetyt pobudzony, szukam, wciąż szukam brakujących puzzli ;)


Moje flakony:


 

 


Teraz pozostaje mi wygrać w Lotto ;)


Nuty:
Avignon: rumianek, czystek, żywica elemi, kadzidło, wanilia, paczula, palisander, ambrette seeds
Nos - Marc Buxton
Jaisalmer: kadzidło, kardamon, cynamon, ambra, ziele angielskie, benzoin, drewno gwajakowe, heban
Nos - Evelyne Boulanger
Zagosk: białe kadzidło, sosna, jagody ziala angielskiego, fiołek, cedr, irys, drewno hinoki, drewno brzozowe
Nos - Evelyne BoulangerOuarzazate: kadzidło, pieprz, gałka muszkatołowa, szałwia, drewno wenge, piżmo, wanilia, absolut labdanum, drewno kaszmirowe
Nos - Marc Buxton
Kyoto: kadzidło, olejek cyprysowy, kawa, drewno tekowe, wetiwer, paczula, ambra, cedr wirginijski, kwiat kocanki
Nos - Bertrand Duchaufour
Calamus: listki młodego bambusa, nasiona selera, korzeń arcydzięgla, owoce dzikiej róży
Nos -Bertrand Duchaufour
CdG2: aldehydy, pomarańcza, mandarynka, magnolia, atrament, paczula, labdanum, ambra, wetiwer, cedr chiński i jałowiec
Nos - Marc Buxton

[zdj. 1 ze strony Lil* Shop]
[zdj. 2-7 moje flakony]





21 mar 2011

Królestwo niedoskonałe

Dziś przenosimy się do królestwa marzeń, zaproponowanego nam przez Alexandera McQueena, genialnego wizjonera, twórcę mody i perfum.
W 1993 roku stworzył swoją markę, której znakiem szczególnym były spodnie biodrówki i trupie czaszki ;)
Świat poznał go dzięki ekscentrycznym kreacjom i "skandalizującym" pokazom mody.
Czterokrotnie zdobył tytuł British Designer of the Year, współpracował z domami Givenchy i Gucci.
W 2003 roku zaprezentował (stworzony przez Jacques'a Cavalliera - YSL Beauty) pierwszy damski zapach: Kingdom. W 2005 kolejny - My Queen (Anne Flipo i Dominique Ropion). Co roku kolekcja poszerzała sie o serie limitowane Kingdom oraz później My Queen. Od 2008 roku zaprzestano produkcji obu, ponieważ L'Oreal kupując YSL Beauty nie nabył licencji na zapachy McQueen'a :(
Podejrzewam, że wcale nie z tego powodu, w 2010 roku artysta popełnił samobójstwo....

Tyle faktów, rozpoczynamy podróż.....
 "Pierce my heart again" - to pierwszy wers wiersza, który będzie towarzyszył nam w wędrówce, przy otwieraniu nowego opakowania perfum. Z każdym kolejnym rokiem, z każdym kolejnym produktem... To przesłanie twórcy, "abyśmy byli gotowi żyć i kochać, otwierać szeroko serca, rozpoznawać swoje uczucia, nawet jeśli okazuje się to bolesne".
"Pierce my heart again" jest drogą do królestwa McQueen'a...
Wszystko w tym pomyśle płynnie współgra ze sobą :) Opakowanie w formie pergaminowej koperty z piękna lakową pieczęcią,



flakon w formie otwartego serca, jako symbol miłości i życia oraz śmierci....

Drogi Czytelniku/ Droga Czytelniczko wyobraź sobie:
otrzymujesz pudełko, w którym ukrywa się intymne przesłanie. Łamiesz pieczęć, otwierasz kopertę, odkrywasz słowa wiersza / listu miłosnego.... Znajdujesz piękny flakon i.... zapach.

I tu bańka mydlana pęka! Z wielkim hukiem!
Obiecują Ci czystą kobiecość, sam sex i "niewiadomoco", a dostajesz spoconego chłopa po ciężkim dniu :/ 
Próbowałam... Doszukiwałam się ukrytego piękna i ukrytych znaczeń, dawałam x szans....
Niestety, za każdym razem dostawałam tylko towarzysza mającego na bakier z higieną osobistą, brrr...

Flakonik upolowany wielkim nakładem czasu i środków powędrował w bardziej oczekujące i kochające objęcia ;)


Z Królową już takich przebojów nie miałam ;)
Jest piękna, tajemnicza, świetlista i fiołkowa - a fiołki tygrysy lubią - najbardziej na świecie :)))) [po kadzidle, drewienkach i cynamonie oczywiście ;)]

Dziś więc w mojej kolekcji znajdują się - chętnie używane My Queen Light Mist oraz My Queen w wersji DeLuxe


A także dwa puste flakony Kingdom: wersji limitowanej z 2004 roku oraz EdP



W sferze marzeń pozostaje klasyczna My Queen i Kingdom jako EdT oraz Parfum :)


 



 Poznać warto oba, mieć niekoniecznie ;)


Konkrety:

Kingdom
rok produkcji: 2003
grupa docelowa: kobiety (ale nie widzę powodu, dla którego panowie nie mieliby nosić)
nos: Jacques Cavallier
Nuty:
neroli, imbir, róża, jaśmin, kumin, sandałowiec, Copahu wood, myrrh.  

My Queen
rok produkcji: 2005
grupa docelowa: kobiety
nos: Anne Flipo i Dominique Ropion
projekt flakonu: Baccarat, projektant Thomas Bastide we współpracy z A.McQueenem
Nuty:
głowa: słodkie migdały, fiołek parmeński 
serce: kwiat pomarańczy, heliotrop, białe piżmo, białe kwiaty 
baza: paczula, cedr, irys, wetiwer, wanilia

[zdj. 1, 5,6,7 - znalezione w necie]
[zdj. 2,3,4,5 / moje flakony]

20 mar 2011

Guerlain seria Aqua Allegoria

Drogocenny flakon Metallica to nie jedyny okaz firmy Guerlain w mojej kolekcji.
Udało mi się w ramach wymiany upolować miniaturę Winter Delice, dostałam puste flakony po Mandarine-Basilic i Herba Fresca od znajomej, kupiłam sobie butelkę z końcówką Foliflora i całkiem niedawno używaną Herba Fresca, bo korciło mnie coś świeżego na lato ;)
Jednak Herba Fresca wyłeciala prędzej niż zdążyłam powiedzieć - "nie, to zupełnie nie mój zapach!"
Mam nadzieję, że cieszy teraz nową włascicielkę.

Historia Aqua Allegorii rozpoczeła się kiedy Jean Paul Guerlain stworzył 15 kompozycji zapachowych odzwierciedląjacych bliskość z naturą, zainspirowanych miejscami i ludzmi, które kochał. Na przykład Herba Fresca  miała oddawać piękno sardyńskiej Macchia:



Akord ten spodobał się mamie Jean Paula, take koncern Guerlain był zainteresowany nowymi pomysłami i dzięki temu nowa kolekcja mogła się szybko urzeczywistnic.
Autor serii koncentruje się na słowie alegoria, i jak malarz, poeta czy muzyk, w formie zapachu interpretuje wartości i podziw dla Natury, która oferuje niewyczerpane źródło inspiracji dla perfumiarza.

Od roku 2008 nosem kolejnych AA jest Thierry Wasser, ale Jean Paul Guerlain w dalszym ciągu służy mu radą ;)

Kolejność powstania:
1999
Aqua Allegoria Herba Fresca*
Aqua Allegoria Lavande Velours
Aqua Allegoria Mentafollia
Aqua Allegoria Pamplelune*
Aqua Allegoria Rosa Magnifica
Aqua Allegoria Ylang & Vanille

2000
Aqua Allegoria Flora Nerolia
2001
Aqua Allegoria Gentiana
Aqua Allegoria Lilia Bella

2003
Aqua Allegoria Foliflora
Aqua Allegoria Lemon Fresca

2004
Aqua Allegoria Anisia Bella
2005
Aqua Allegoria Orange Magnifica
Aqua Allegoria Pivoine Magnifica
Aqua Allegoria Winter Delice

2006
Aqua Allegoria Tutti Kiwi
Aqua Allegoria Grosellina

2007
Aqua Allegoria Angélique Lilas
Aqua Allegoria Mandarine Basilic*

2008
Aqua Allegoria Figue Iris
Aqua Allegoria Laurier Reglisse

2009
Aqua Allegoria Cherry Blossom
Aqua Allegoria Tiare Mimosa*

2010
Aqua Allegoria Flora Nymphea*

(* oznaczone zapachy są nadal w sprzedaży)





Tu moje flakony:



   


 







Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze natknąć na inne flakony serii, a może nawet parę wycofanych zapachow powącham??
Kiedyś....


[zdj. 1 ze strony sardinien.com]
[zdj. 2 ze strony cosmoty.de]
[zdj. 3,4,5, i 6 mojego autorstwa ;) ]


19 mar 2011

Guerlain - Metallica/Metalys

Pierwszym rzeczowym wpisem "na temat" bedzie krotka opowiesc o flakonie Guerlain -  Metallica.
Zapach wypuszczony z okazji milenijnej rocznicy w limitowanym flakonie o pojemnosci 250ml.
Niestety blyskawicznie zniknal z polek butiku (68 Champs Elysées) z powodu sporu z zespolem Metallica, o przywlaszczenie nazwy. Zostal przemianowany pozniej na Metalys. Podobno zawartosc takze ulegla delikatnej zmianie.
Napisalam podobno - bo mimo posiadania tego pieknego flakonu, nie mialam szczescia/okazji do poznania zapachu :( Ani w wersji pierwszej, ani w wersji ostatecznej.

A teraz spojrzcie na butelke:



Szklane arcydzielo! "Pszczolkowy" flakon ozdobiony srebrnym korkiem i motywami srebrnych pszczol, szyjke oplata zloty sznurek ze znaczkiem logowym firmy. Az chcialoby sie powiedziec "miodzio" ;)
Do tego urocze pudelko:



A tak wyglada moj osobisty pusty flakon:




Na koniec odrobina prywaty ;)
Butelke dostalam, razem z innymi perelkami, od pewnej dobrej duszy wizazowej :)))
Zupelnie bezinteresownie, calkiem za darmo i tylko dlatego, ze wiedziala o moim zbieraniu!
(No, moze jeszcze z powodu grama sympatii ;))
Chcialam jej teraz serdecznie podziekowac!
Jest to najcenniejszy egzemplarz w mojej kolekcji.


Konkrety:
rok produkcji: 2000
grupa docelowa: kobiety
nos: Jean Paul Guerlain
projekt flakonu: Pochet et du Courval

nuty zapachowe (za Basenotes)
glowa - wanilia
serce - bergamotka, gozdzik, ylang-ylang
baza - irys, tonka

[zdj. 1 i 2 zapozyczylam z bloga Victoria's Own]
[zdj. 3 mojego autorstwa ;)  ]

18 mar 2011

Smutna historia

Dla porzadku - opowiem swoja historie.

Przed laty, zupelnie przez przypadek, zainteresowalam sie pustym falkonikiem Blase (Max Factor), ktory mial wyladowac w koszu.
Zaadoptowalam moje pierwsze szkielko - to byl rok 1997!



Od tego momentu polecialo juz lawinowo - tu od krewnych, tam od znajomych, tu pusta flaszka, tam resztka perfum, tu arcydzielo, tam zwyklak - zaczelo sie zbieranie :)

Moje pierwsze pachnace zachwyty to:
Tresor i Poeme - Lancome
Nature i Nature Millenaire - Yves Rocher
Little Black Dress, Percive - Avon
Vanilla Fields i Puzzle - Coty
:)

Do roku 2002 zbiorek rozrosl sie do ok. 200 egzemplarzy.
Niestety, cotygodniowe odkurzanie takiej ilosci szkla dawalo mi troche popalic.
Kolejne przeprowadzki, pakowanie, przenoszenie i ponowne ukladanie tylu gadzetow bylo dosc uciazliwe :(
Po ktoryms tam z kolei remoncie - wszystko wyladowalo na smietniku! :(((
Remontowalam chyba w amoku, bo kiedy dotarl do mnie ogrom strat, tygodniami trwalam w zalu ... i dochodzilam do siebie ;) - oczywiscie znajdujac kolejne butelki.

I stopniowo odkrywalam nowy swiat. Internetowy :)))
Znalazlam Allegro, z czasem odkrylam pachnace bloggi i wizaz :)))
a przy okazji poznalam wielu cudownych ludzi!
Dzieki kolejnej przeprowadzce przepadlam w ebay'owych poszukiwaniach.

Dzis moja kolekcja jest duzo, duzo wieksza ;)
A chec poznawania, odkrywania i posiadania - nie maleje.

Kto wie, co bedzie dalej?





[zdj.1 - znalezione w sieci]
[zdj.2 - moje Muglerki]

Moj pierwszy raz ;)

Tak, dzis bedzie moj pierwszy.

I mam nadzieje, nie ostatni raz :)

Ufam, ze znajda sie maniacy podobni do mnie, ktorzy z radoscia odwiedzac beda moj flakonikowy magazyn :)

Chcialabym dzielic sie z Wami - przyszli czytelnicy i ogladacze - moimi szklanymi skarbami.
Pustymi i pelnymi takze.
Przy okazji dorzuce pare slow o zapachu lub tworcy, czy miejscu i sposobie zdobycia danego flakonu.
Bedzie to moj kolekcjonerski pamietnik.


Zapraszam serdecznie :)




[VC&A Feerie EdP]